Zmiany w projekcie – prawo inwestora, ale i jego ryzyko...
Rafał zaakceptował wybór. – Bryła ładna, wnętrze zachęcające: duży salon na parterze, aż cztery pokoje, mało korytarzy, garaż w bryle budynku. Powierzchnia netto 149 m². W sam raz. 800-metrową działkę kupili w 2003 roku. Budowę „Wilczego łyka” rozpoczęli wiosną 2005 roku, wprowadzili się z końcem lata 2006. Zapewnili nadzór kierownika budowy, zatrudnili ekipy budowlane do dwóch większych etapów prac: stanu surowego otwartego oraz ułożenia więźby wraz z pokryciem dachu. Prace wykończeniowe prowadzili, zatrudniając kolejnych wykonawców.
![]() | ![]() | ![]() | ![]() | ![]() |
Projekt - Wilcze łyko wersja architekta. Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki | ![]() | "Wilcze łyko" z Polkowic - dom rozbudwany o ganek. Autor: Andrzej T. Papliński | ![]() | Poszerzono też garaż z myślą o kotłowni. Autor: Andrzej T. Papliński |
Co można zmienić w projekcie budowlanym
Inwestor nie ma prawa dokonywać zmian w projekcie bez zgody projektanta. Zakaz dotyczy także projektów powtarzalnych. Wyjątkiem są zmiany wynikające z wadliwego projektu.
Kupując projekt, trzeba zadbać o zgodę autora projektu na niezbędne z punktu widzenia inwestora zmiany w projekcie lub o zgodę, by zmiany wprowadził inny projektant.
Architekt nie jest wrogiem inwestora
1. Projekt domu „Wilcze łyko” jest mutacją projektu domu „Smukły”, do którego doprojektowałem garaż i pokój nad nim. Przy dość bogatym programie (kuchnia, pokój dzienny, cztery sypialnie, dwie łazienki i garaż) ma jednocześnie kompaktowy kształt i zgrabne proporcje. Dzięki takim rozwiązaniom jest tani w budowie.
2. Potrzeb i pomysłów na dom jest tyle, ilu inwestorów. „Wilcze łyko” to projekt powtarzalny, a nie szyty na miarę. Właśnie dlatego – przewidując zróżnicowane potrzeby – dom zaprojektowano tak, żeby zmiany były możliwe. Poza ścianami zewnętrznymi i jednym cienkim stalowym słupem w środku budynku nie ma żadnych innych elementów konstrukcyjnych. Zarówno parter, jak i poddasze można grodzić i otwierać w praktycznie dowolny sposób. Trzeba tylko zdawać sobie sprawę z konsekwencji różnych decyzji i dokładnie je przemyśleć. Najlepiej zasięgnąć w takich sytuacjach opinii projektanta – on pomoże podjąć właściwą decyzję.
3. Inwestorzy mogą się różnić z architektem co do oceny estetycznej projektu, ale jeśli już decydują się na dom, powinni uszanować wysiłek twórczy autora. Muszą pamiętać, że zmiany proporcji budynku, formy dachu, kształtu, rozmieszczenia i wielkości okien oraz wszelkie dobudówki wymagają konsultacji z autorem i uzyskania jego zgody. Architekt nie pozbywa się praw autorskich i może ingerować w kształt budynku na każdym etapie budowy.
![]() |
Poddasze według projektu. Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki |
![]() |
Parter według projektu. Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki |
![]() |
Parter po zmianach. Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki |
Na poddaszu jak w namiocie
Aneta i Rafał mają wiele do powiedzenia na temat skosów w pomieszczeniach. Mieszkali w bloku na najwyższym piętrze pod skośnym dachem. – Ścianki kolankowe miały 90 cm i czuliśmy, że to za mało, za ciasno! Rozwiązanie, jakie przyjęli: Dołożyli na poddaszu do ścianki kolankowej jeden bloczek betonu komórkowego – mają teraz ściankę wysokości 110 cm. Rafał: – Zdawaliśmy sobie sprawę, że nadmierne podnoszenie ścianki kolankowej kończy się zaburzeniem proporcji domu, stąd ostrożna decyzja – tylko o jeden bloczek w górę!
![]() |
Decyzja o podwyższeniu ścianki kolankowej zawsze wiąże się z ryzykiem zniekształcenia proporcji domu. Aneta i Rafał zdawali sobie z tego sprawę. Autor: Andrzej T. Papliński |
Wojciech Drajewicz: No i całe szczęście – zbyt wysoka ścianka zaburzyłaby proporcje domu. Niektórzy inwestorzy chcą podnosić ścianki do wysokości 1,5 m – takie zdeformowanie bryły jest nie do przyjęcia. Co do braku miejsca – sam mieszkam na poddaszu, więc mogę zrozumieć obawy inwestorów. 90 cm wystarczy, by ustawić w pokojach szafy, regały, a pod skosami łóżka. Ponieważ jednak oczekiwania co do wyższej ścianki się powtarzają, w kolejnej wersji „Wilczego łyka” zamierzam podwyższyć ją właśnie do 110 cm.
Łazienka przygnieciona schodami?
Aneta: – Czy na pewno będzie to ładna, funkcjonalna łazienka? Przecież schody swym łukiem wybrzuszą się w jej części. Nie zmieści się kabina prysznicowa. Mieli też wątpliwość, czy schody drewniane – jak w projekcie – nie będą narażone na wilgoć panującą w łazience. Rozwiązanie, jakie przyjęli: Schody monolityczne zamiast drewnianych. Brodzik i panel prysznicowy we wnęce. Przestrzeń pod schodami wykorzystano jako kącik gospodarczy. Może tam stanąć pralka.
![]() | ![]() | ![]() |
Schody okazały się trudnym zadaniem dla wykonawców. Inwestorzy zamiast drewnianych zrobili monolityczne. Autor: Andrzej T. Papliński | ![]() | Tylko pod schodami jest miejsce na brodzik. Autor: Andrzej T. Papliński |
Wojciech Drajewicz: „Wilcze łyko” jest projektem małego domu, więc i rozwiązania są kompromisowe. Prysznic na parterze może być, ale nie musi. W projekcie nie ma miejsca na kabinę prysznicową. Zaprojektowałem brodzik, a kwestię jego zamknięcia pozostawiłem inwestorom. Jeśli zdecydują się na szklane drzwi, muszą je zamówić na wymiar. Przy szerokości brodzika 90 cm wysokość od podłogi do dolnej krawędzi schodów wynosi w najniższym miejscu 160 cm, w najwyższym zaś – ponad 230 cm. Można więc bez trudu umieścić tam brodzik płaski, z którego będą wygodnie korzystać nawet wysokie osoby. Można również wpuścić brodzik w posadzkę – im będzie głębszy, tym wygodniejszy. Obawy o trwałość drewnianych schodów są raczej nieuzasadnione przy zapewnionej wentylacji łazienki i normalnym użytkowaniu tego pomieszczenia.
Pomieszczenie za mało gospodarcze?
Rafał: – Zaledwie trzymetrowe pomieszczenie gospodarcze będzie za małe na kocioł gazowy, odzież, buty i produkty spożywcze, które będziemy w nim przechowywać. Dom bez przestrzeni gospodarczej jest zawsze zabałaganiony. Był jeszcze inny poważny impuls do zmiany. Inwestorzy zaplanowali trzy rodzaje ogrzewania: kolektory słoneczne, kominek z płaszczem wodnym i gazowy kocioł grzewczy. – Gdyby upchnąć całą tę instalację w pomieszczeniu gospodarczym, na pewno nie będzie w nim wolnego miejsca – ocenił Rafał. Rozwiązanie, jakie przyjęli: Poszerzyli garaż o dodatkowe pomieszczenie gospodarcze przeznaczone na kotłownię.
![]() |
Inwestorzy obawiali się, że kocioł zabierze zbyt dużo miejsca w pomieszczeniu gospodarczym. Autor: Andrzej T. Papliński |
Wojciech Drajewicz: Pomiesz-czenie gospodarcze ma wystarczającą kubaturę, żeby umieścić w nim piec gazowy; wystarczy również miejsca na małą garderobę – zgodnie ze skromnymi założeniami „Wilczego łyka”. Co do kilku rodzajów ogrzewania zaplanowanych przez inwestorów – przy tego rodzaju innowacjach pomyślałbym o przeniesieniu całej kotłowni na strych. Po tym, jak zdecydowali się podnieść ściankę kolankową, wysokość strychu wzrosła do ponad 2 m – wszystkie urządzenia bez trudu by się zmieściły. Również wytrzymałość stropu jest przygotowana na taki ciężar, a kubatura strychu wynosi 28 m³, czyli więcej niż normatywna wielkość. Zysk to miejsce w pomieszczeniu gospodarczym. A czy w „Wilczym łyku” można by wstawić kocioł inny niż na gaz? Dom miał być skromny, niewielki i tani w budowie. Umieszczenie kotła na paliwo stałe w pomieszczeniu gospodarczym o powierzchni 2,9 m² jest oczywiście niemożliwe. Kotłownie na paliwo stałe muszą być większe, poza tym trzeba przewidzieć pomieszczenie na opał. A więc nie ten projekt...
„Wilcze łyko” z gankiem
Murowany ganek z dwuspadowym dachem to innowacja wprowadzona przez inwestorów – radykalnie rozwiązuje problem zbyt małej powierzchni gospodarczej.
![]() |
Ganek - sposób na dodatkową powierzchnię gospodarczą. Autor: Andrzej T. Papliński |
Wojciech Drajewicz: Ganek na pewno jest potrzebny – w kolejnej wersji projektu też dodam takie pomieszczenie. Czy ganek pani Anety i pana Rafała pasuje do architektury domu? Moim zdaniem zachwiał jego proporcje. Zbyt duży dach spowodował niekorzystną zmianę w rozmieszczeniu i wymiarach okien na piętrze. O wiele lepiej wyglądałby lekki ganek wykonany z drewna, maksymalnie przeszklony, przykryty po prostu płaskim dachem. Wtedy nie byłby konkurencją dla bryły budynku. Poza tym przy identycznym obrysie zewnętrznym w środku byłoby więcej miejsca. Jak poprawić istniejący układ dom-ganek? Sprawdzonym wyjściem jest zróżnicowanie materiałów oraz kolorów. Ganek można obłożyć drewnem albo wybrać inną fakturę tynku i inny kolor niż na elewację domu.
Więcej światła, proszę!
Inwestorzy: – Chcieliśmy otwartej przestrzeni parteru. Nie było przeszkody w postaci ścian działowych, więc bez konsekwencji usunęliśmy ściany dzielące przedsionek i hol, kuchnię i pokój dzienny. Rozwiązanie, jakie przyjęli: Zaplanowali kuchnię otwartą na salon oraz przelotowy korytarz od drzwi wejściowych aż do salonu. Po takim przewietrzeniu parteru problemem mógł się okazać brak wiatrołapu. Tę funkcję przejął dobudowany ganek.
![]() |
Kuchnia otwarta - jeden z wariantów przewidzianych przez architekta. Autor: Andrzej T. Papliński |
Wojciech Drajewicz: Nie mam zastrzeżeń – dom specjalnie zaprojektowałem tak, żeby dać inwestorowi swobodę w kształtowaniu wnętrza. Poza ścianami zewnętrznymi jedynym wewnętrznym elementem konstrukcyjnym jest stalowy słup podtrzymujący strop.
Garaż tylko dla „malucha”?
Garaż o powierzchni 19,5 m² i szerokości 3,4 m jest za mały! – tu zdanie naszych inwestorów było wyrażone bardzo zdecydowanie. Rozwiązanie, jakie przyjęli: Wszelkie warianty były możliwe, a nawet łatwe, ponieważ garaż jest jakby niezależną częścią domu (tym „Wilcze łyko” różni się od „Smukłego” – takiego samego domu, ale bez garażu). Co zrobiono? Garaż, a więc i pokój na poddaszu, został poszerzony. W tylnej części garażu (teraz o powierzchni 22 m²) przybyło nowe pomieszczenie – kotłownia (o powierzchni 6 m²).
![]() | ![]() | ![]() |
Większy garaż, dodatkowo z kotłownią od strony ogrodu. Architekt planował w tym miejscu wejście na ogród. Autor: Andrzej T. Papliński | ![]() | Kotłownia to centrala zarządzania sposobami grzania: kolektorami słonecznymi, kominkiem z płaszczem wodnym i kotłem gazowym. Autor: Andrzej T. Papliński |
Wojciech Drajewicz: W garażu o wymiarach 3,4 x 5,8 m bez trudu mieszczą się samochód klasy średniej i regały na różne potrzebne rzeczy. Zgodnie z prawem najmniejszy dopuszczalny garaż ma wymiary 2,7 x 5,5 m – ten jest większy. Rozumiem powody, dla których inwestorzy dodali kotłownię, i akceptuję takie rozwiązanie. Warto jednak powiedzieć o zagrożeniach – można powiększać, ale z umiarem. Gdyby na przykład powiększyć garaż, tak by zmieściły się w nim dwa samochody, bryła domu uległaby deformacji. Pani Aneta i pan Rafał mieli wyczucie tej kruchej równowagi.
Garaż, który zbiera wodę?
To, co nam się na początku podobało, czyli obniżenie poziomu garażu o 30 cm względem terenu (w projekcie parter jest usytuowany 50 cm nad poziomem terenu – różnica poziomów wynosi więc 80 cm), w trakcie budowy okazało się zagrożeniem – mówi Rafał. – Bo co będzie się działo w czasie ulewnych deszczów? Woda zacznie spływać do garażu.
Rozwiązanie, jakie przyjęli: Na budowie odbyła się wielka narada. Zwyciężył pomysł szefa firmy wykonawczej, który zaproponował podwyższenie poziomu parteru domu o mniej więcej pół metra, tak by posadzka obniżonego garażu znalazła się powyżej poziomu terenu. Tak zrobiono. W efekcie dom w części mieszkalnej jest teraz wyższy o 61 cm (wyższy poziom parteru + wyższa ścianka kolankowa).
Co z tego wyniknęło? Przede wszystkim ogrom pracy przy zasypywaniu podwyższonego fundamentu – w obręb części mieszkalnej trzeba było wrzucić dziesięć ciężarówek piasku.
Sypano warstwami, każdą zagęszczając.
Konkluzja Rafała: – Gdybyśmy wiedzieli, ile to pracy, zdecydowalibyśmy się na piwnicę.
Inna konsekwencja podniesienia poziomu parteru to schody wejściowe wyższe niż w projekcie.
![]() |
Oryginalność projektu polega na zróżnicowaniu poziomów części mieszkalnej i garażu - ale to też trudność techniczna: co zrobić, by garaż nie nabierał wody w czasie deszczu? Autor: Andrzej T. Papliński |
Wojciech Drajewicz: Obawy o zalewanie garażu są bezpodstawne. Wystarczy odwodnienie liniowe. Cenne jest, że inwestorzy zdecydowali się zachować przesunięcie poziomów domu i garażu. To była przemyślana decyzja – dzięki obniżeniu poziomu garażu możliwe jest wejście do pokoju nad garażem z podestu schodowego. Poza tym dzięki temu, że parter jest wyniesiony nad teren jedynie o 50 cm, potrzeba mniej ziemi na warstwę podłogi na gruncie. Ziemię z wykopu pod garaż można wykorzystać do zasypania wykopu pod część mieszkalną – to zysk 15-20 m3 materiału w zależności od lokalnych warunków gruntowych. Z całą pewnością więc podniesienie parteru o dodatkowe pół metra jest decyzją niefortunną – nie tylko z powodów estetycznych, ale także kosztów.
Garaż z trudnym dostępem?
Aneta: – Komunikacja działa bez zarzutu – łatwo i wygodnie przechodzi się z ganku do kuchni, z kuchni do salonu. Akceptujemy też schody w salonie, choć wielu osobom takie rozwiązanie nie odpowiada, wolą wydzieloną klatkę schodową. Mieliśmy jednak inny problem – jak dostać się z części mieszkalnej do garażu. Potrzeba była dwojaka. Po pierwsze, wygodnie jest przechodzić pod dachem, łatwo przenosić zakupy. Po drugie, kotłownia i nasz system sterowania ogrzewaniem znajdują się na tyłach garażu – konieczne jest więc kontrolowanie tych urządzeń. Problemy techniczne też były dwa: nie ma dobrego miejsca na zrobienie drzwi z części mieszkalnej do garażu; garaż jest obniżony o 80 cm względem parteru, należy więc zrobić nie tylko drzwi, ale i schody. Rozwiązanie, jakie przyjęli: Rafał zaprojektował drzwi w pomieszczeniu gospodarczym. W praktyce nie wyszło – otwór trzeba było zamurować. Dlaczego? Budowa jest prowadzona na terenie potencjalnych szkód górniczych. Konstrukcja domu – zgodnie z lokalnymi wymogami – została wzmocniona słupami i belkami żelbetowymi. Nie można było wykonać schodów, gdy już zrobiono fundament, bo trzeba by rozkuć i przerwać ciągłość belki żelbetowej! A bez schodów do garażu wejść się nie da.
![]() |
Nowy komin wyrósł zbyt blisko kosza dachu - będzie hamował osuwanie się śniegu. Autor: Andrzej T. Papliński |
Wojciech Drajewicz: Udałoby się rozwiązać ten problem nawet na terenach, gdzie występują szkody górnicze, gdyby wcześniej zaplanować takie przejście. Drzwi z pomieszczenia gospodarczego i trzy stopnie schodów załatwiają sprawę – takie rozwiązanie zastosowali inni inwestorzy, którzy zwracali się do mnie w tej sprawie. Innym pomysłem jest rezygnacja z łazienki na parterze i zrobienie w tym miejscu przejścia do garażu.
Kominy – przeprowadzka
Zmiana położenia kominów jest konsekwencją przeniesienia urządzeń grzewczych do pomieszczenia w garażu. Tam też przybył komin, natomiast w pomieszczeniu gospodarczym zostały tylko przewody wentylacyjne. W domu jest również komin odprowadzający spaliny z kominka. Rozwiązanie, jakie przyjęli: Zamiast komina w części gospodarczej są wywietrzniki dachowe. Nowy komin na tyłach garażu został wybudowany niezbyt szczęśliwie. Jego część wchodzi w kosz dachu – to miejsce jest narażone na gromadzenie się śniegu i przeciekanie. Trzeba będzie zawsze uważać na tę część dachu i dbać o jej stan.
Wojciech Drajewicz: Przypominam pomysł z przeniesieniem kotłowni na strych. Nie trzeba by budować komina spalinowego – wystarczyłoby zastosować gazowy kocioł kondensacyjny i wyprowadzić spaliny specjalnym przewodem przez dach. Nie wystąpiłby żaden problem z kolizją komina z koszem, byłoby taniej.
![]() | ![]() | ![]() |
Aneta i Rafał zdecydowali się na śmiałe zmiany w projekcie. Autor: Andrzej T. Papliński | ![]() | |