Jak wybrać kocioł?
Warunki techniczne
Zaliczam do nich przede wszystkim dostęp do paliwa, w tym również do energii elektrycznej.
W sytuacji, gdy w pobliżu nie ma rurociągów gazu ziemnego, absurdem byłoby proponowanie kotła na taki gaz. Czasami może być tak, że rurociąg jest bardzo blisko, ale koszt przyłącza będzie duży (na przykład wymaga przejścia pod torami lub bardzo ruchliwą drogą) – wtedy odrzucimy to paliwo ze względów ekonomicznych. Nie wybierzemy także pompy ciepła, jeżeli do dyspozycji mamy napięcie 230 V, a do sprężarki jest potrzebne 380 V. Ważna jest też moc, jaką zakład energetyczny może nam zapewnić. Spotkałem obiekt, w którym zastosowano pompę ciepła, ale o mocy 50% mniejszej, niż to wynikało z obliczeń. Zrobił tak projektant ogrzewania, nie informując inwestora, bo nie miał od dostawcy zapewnienia potrzebnej mocy.
Innym ograniczeniem może być wielkość działki i sąsiedztwo. Nie wybierzemy kotła na gaz płynny, gdy nie będzie warunków na ustawienie zbiornika tego gazu. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że nie otrzymamy zgody na rozwiązanie nieodpowiadające obowiązującym przepisom.
Rodzaj urządzenia
Myślę, że najpopularniejsze są obecnie kotły gazowe. Pod względem konstrukcyjnym dzielimy je na stojące i wiszące. Do niedawna moc kotłów wiszących kończyła się na 24 kW (czasem 28 kW) i dlatego były oferowane jedynie do małych obiektów, do większych stosowano kotły stojące. Zmieniło się to bardzo od kiedy producenci wprowadzili na rynek kotły wiszące o większej mocy. Ze względu na wygodę instalowania i eksploatacji powoli wypierają one z rynku kotły stojące. Wśród kotłów gazowych wiszących mamy kotły jedno- i dwufunkcyjne (niektóre z małym zasobnikiem). Jedne i drugie dzielą się jeszcze na kotły z otwartą lub zamkniętą komorą spalania. Te drugie są wprawdzie droższe, ale nie wymagają organizowania dodatkowego dopływu powietrza do pomieszczenia i nie przeszkadzają im w pracy szczelne okna. Kotły kondensacyjne (to te ze sprawnością ponad 100%) dostarczają tańsze ciepło, ale są sporo droższe od tradycyjnych i wymagają specjalnych kominów (panuje w nich nadciśnienie, więc muszą mieć atest na szczelność) oraz odprowadzenia kondensatu (pary wodnej wykroplonej ze spalin). Kondensat ma odczyn kwaśny o pH zbliżonym do soku cytryny (około 3,5) i nie może być odprowadzany „byle rurką”. Kotły na gaz płynny nie tylko potrzebują miejsca na zbiornik gazu, ale także nie wolno ich instalować poniżej poziomu terenu, ponieważ rozprężony gaz płynny jest cięższy od powietrza i w razie wycieku gromadzi się nad podłogą i w zagłębieniach. Kotły olejowe, a zwłaszcza ich palniki, wymagają starannej konserwacji. Roz-regulowanie podawania powietrza może prowadzić do pokrycia sadzą wnętrza kotła i w konsekwencji konieczności jego pracochłonnego i kosztownego czyszczenia. Trzeba także pamiętać o miejscu na zbiorniki oleju. Niewątpliwą zaletą kotłów olejowych jest to, że nie ma ograniczeń w ich stosowaniu i mogą być instalowane prawie wszędzie. Kotły na paliwa stałe (na przykład węgiel, drewno, wierzbę energetyczną, brykiet drewniany, pelety), których rosnącej popularności trudno nie zauważyć, mają istotną wadę. Według polskich przepisów muszą być zabezpieczone otwartym naczyniem wzbiorczym. Zakaz zabezpieczania takich kotłów przeponowymi naczyniami wzbiorczymi wyklucza możliwość instalowania ich w zamkniętych instalacjach. W Niemczech rozwiązano ten problem poprzez instalowanie tak zwanej wężownicy bezpieczeństwa, ale u nas takie rozwiązanie nie jest oficjalnie dopuszczone. Na jednym z forów internetowych trafiłem na dyskusję użytkowników kotłów centralnego ogrzewania, w której jeden z dyskutantów chwalił się, ile zaoszczędził na rezygnacji z kotła gazowego i zainstalowaniu kotła na eko-groszek. Z argumentów, jakie podawał, wynikało jasno, że nie uwzględnił miejsca na węgiel, usuwania popiołu i takich niedogodności jak stały nadzór nad kotłem, transport paliwa, uzupełnianie zasobnika i usuwanie popiołu. Czas poświęcony na te czynności może być niekiedy więcej wart niż koszt gazu zużytego przez kocioł.
Warunki ekonomiczne
Porównując różne propozycje, powinniśmy rozważyć nie tylko cenę kotła, ale także koszty eksploatacji. Tutaj właśnie jesteśmy często wprowadzani w błąd. Przy czytaniu opracowań firmowych warto zachować zdrowy rozsądek i nie wierzyć bezgranicznie we wszystko, co jest tam napisane. Lepiej porównać podane informacje z innymi źródłami. Najczęściej spotykane nieprawdy to przesadzone korzyści wynikające na przykład z wysokiej sprawności kotła lub po-mijanie w analizie takich elementów jak transport paliwa, składowanie i koszt usuwania odpadów (na przykład z kotłów na paliwa stałe). Bardzo ważnym warunkiem ekonomicznym jest zwrot większych nakładów poniesionych na wysoko sprawny, ale droższy (na przykład kondensacyjny) kocioł. Obliczenie tego nie jest proste, ale czasem warto zadać sobie ten trud. Przyjemnie byłoby także móc uwzględnić koszt pozyskania energii cieplnej z różnych źródeł. W tabeli zestawiono dane obliczone na podstawie cen paliw w 2006 r. i prognoz na rok 2007. Jakie będą ceny za rok czy dwa? Nie przypuszczam, aby ktoś rozsądnie mógł odpowiedzieć na to pytanie. Przygoda z kotłami olejowymi, którą przed paru laty przeżyli ci, którzy uwierzyli, że olej opałowy zawsze będzie tani i przebudowali swoje kotłownie na olejowe, może być dzisiaj przestrogą dla wielu inwestorów.
|